Krucha ściana

W dniu 8 kwietnia odbyło się kolejne posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej poświęcone między innymi informacji Ministra Obrony Narodowej na temat działań mających na celu zwiększenie ukompletowania jednostek Wojska Polskiego stacjonujących we wschodnich rejonach kraju.

Bardzo uważnie i dwukrotnie obejrzałem zapis wideo z tego posiedzenia, jaki można znaleźć na stronach internetowych. Owa transmisja wywołała u mnie garść, niestety, gorzkich refleksji.

Przypomniała mi wydarzenia sprzed dwudziestu kilku lat, kiedy to będąc komendantem 9. Bazy Materiałowo-Technicznej (czyli głęboko skadrowanej 9. Dywizji Zmechanizowanej) w Rzeszowie, otrzymałem zadanie ponownego rozwinięcia tejże Bazy w pełnokrwisty związek taktyczny wojsk lądowych. Miałem po prostu odtworzyć 9. Dywizję Zmechanizowaną, z tym, że w nieco innym składzie i zmodyfikowanej dyslokacji jednostek. Podobne zadanie zostało postawione przed 3. Bazą Materiałowo-Techniczną w Lublinie oraz przed 15. Bazą Materiałowo-Techniczną w Olsztynie. Działania te zostały podjęte w celu wzmocnienia tzw. ściany wschodniej. Pamiętam wielki entuzjazm kadry i pracowników wojska, jaki proces tworzenia od nowa dywizji wtedy wywołał. Tym większe było rozgoryczenie, gdy w 1993 roku podjęto decyzje o przerwaniu rozwijania 3. i 9. Dywizji oraz o całkowitej ich likwidacji. Na moje pytania, kierowane wtedy do decydentów, o powody takiej decyzji, otrzymałem odpowiedź, że ponieważ trzeba wzmocnić „ścianę wschodnią”, należy rozwiązać 3. i 9. Dywizję Zmechanizowaną (sic!). Nie mogłem takiej argumentacji zrozumieć, zatem gdy zaproponowano mi dokształcenie się na Podyplomowym Studium Operacyjno-Strategicznym w AON w Rembertowie, chętnie z tej propozycji skorzystałem łudząc się, że po takiej nowej porcji wiedzy potrafię zrozumieć owe decyzje. Niestety, studia nie tylko nie rozwiały moich wątpliwości, lecz nawet je spotęgowały i nadal nie rozumiem tamtych decyzji. Trudno mi również zrozumieć szereg innych, bardziej współczesnych posunięć kierownictwa MON i BBN, bo są one w jawnej sprzeczności z podstawami teoretycznymi, które mi wykładano na AON. Ciekawe, że autorem najnowszych pomysłów jest szef BBN gen. bryg. w st. spocz. Stanisław Koziej, który jako profesor Koziej przekazywał w AON jakby inne poglądy. Reasumując te odległe w czasie wspomnienia należy pamiętać, że już w 1993 roku zlikwidowano w ramach wzmocnienia „ściany wschodniej 3. DZ w Lublinie i 9. Dywizję Zmechanizowaną w Rzeszowie, a w 2000 roku 15. Dywizję Zmechanizowaną w Olsztynie. Wraz z 15. DZ zlikwidowano 9. pułk artylerii w Bartoszycach, a w 2001 roku 4. Brygadę Kawalerii Pancernej w Orzyszu.

Kolejna fala „wzmacniania ściany wschodniej” to już zasługa obecnej opcji i koalicji rządzącej naszym krajem od 2007 roku. Szczególne zasługi położył tu poprzednik obecnego MON-a, pan Bogdan Klich, choć pan Tomasz Siemoniak dzielnie kontynuował jego dzieło. W ramach tego etapu „powiększania” potencjału obronnego jednostek wojskowych rozmieszczonych w północno-wschodniej Polsce na początek, w 2008 roku rozformowano 16. Brygadę Zmechanizowaną w Morągu ze składu 16. Dywizji Zmechanizowanej. Potem, w 2010 roku rozformowano, między innymi, 3. batalion rozpoznawczy 16. Dywizji Zmechanizowanej w Giżycku i 1. pułk artylerii 1. Dywizji Zmechanizowanej w Ciechanowie oraz zredukowano 14. pułk artylerii przeciwpancernej w Suwałkach do dywizjonu i włączono w skład 11. pułku artylerii w Węgorzewie. Ten ostatni pułk powstał na „zgliszczach” po zlikwidowanej 1. Brygadzie Artylerii. Szczególnie obfity w likwidacje na tych terenach był rok 2011, kiedy rozformowano 1. Dywizję Zmechanizowaną wraz z wchodzącą w jej skład 3. Brygadą Zmechanizowaną w Lublinie i 1. batalionem rozpoznawczym w Siedlcach. Ze składu 16. Dywizji Zmechanizowanej zlikwidowano 13. pułk przeciwlotniczy w Elblągu i 16 pułk artylerii w Braniewie oraz głęboko skadrowano 9. Brygadę Kawalerii Pancernej w Braniewie. Ta ostatnia jednostka jeszcze pod koniec lat 90-tych była jednostką pierwszej kolejności użycia, niemalże w pełni ukompletowaną, w którą zainwestowano masę pieniędzy w rozbudowę i modernizację infrastruktury. To jednak nie przeszkodziło kierownictwu MON zamienić tę pełnokrwistą brygadę pancerną w niezdolny do walki, bez długotrwałego przygotowania, „kadłubek”. Oprócz tego zlikwidowano kilka jednostek logistycznych.

Po zaledwie kilku latach „larum zagrali” i okazało się, że trzeba niemalże na „gwałt” odtwarzać lub wzmacniać jednostki na wschodnich rubieżach. O ironio, za tę pracę wzięła się niemalże ta sama ekipa z ministerstwa i Sztabu Generalnego, która dotychczas jednostki likwidowała. Jednak okazuje się, że zniszczyć, zlikwidować i rozgonić całe struktury można bardzo łatwo i szybko, przy tym nie oglądając się na koszty materialne i społeczne, ale odbudować lub odtworzyć stan poprzedni z powrotem jest bardzo trudno i wymaga to wielkich nakładów. No cóż, i tak za wszystko zapłaci podatnik, a nie decydenci. Naoczne tego przykłady daje ostatnie posiedzenie SKON. Okazało się, że trzeba z powrotem rozwijać 9. Brygadę Kawalerii Pancernej w Braniewie, na razie tylko o kilkaset etatów, czyli jeden batalion czołgów. Przypomnę, że ostatnio ta brygada została przezbrojona w czołgi PT-91 Twardy i w obecnym stanie etatowym brygady, tym czołgom groziło miarowe pokrywanie się kurzem z bezczynności. Oprócz tej brygady wzmocnieniu ulegną, między innymi, niektóre pododdziały 1. Brygady Pancernej, 15. i 20. Brygady Zmechanizowanej, 7. Brygady Obrony Wybrzeża (choć to raczej zachodnie i środkowe wybrzeże), 21. Brygady Strzelców Podhalańskich oraz 11. pułku artylerii. Liczba etatów, o które ma być zwiększona liczebność tych oddziałów wynosząca około 7 tysięcy żołnierzy może i robiłaby jakieś wrażenie, gdyby nie fakt, że trzeba ją rozdzielić na wiele podmiotów oraz to, że aż około 2350 z nich to etaty dla żołnierzy NSR, a więc tak jakby ich w ogóle nie było. Pozyskiwanie tych etatów odbywać się będzie kosztem innych jednostek. Taka praktyka przypomina stosowanie zasady za krótkiej skóry, która mówi, że jak się zamknie oczy, to otwiera się inna część ciała. Z dumą zarówno pan Mroczek, jak i gen. dyw. Wojtan mówili o nowym uzbrojeniu i sprzęcie, w który mają być wyposażone niektóre pododdziały wymienionych brygad, ale euforia nieco przygasa, gdy padają daty wprowadzenia tego uzbrojenia i nowych etatów rozpoczynające się najczęściej w 2017 roku, a głównie w roku 2018. Oczywiście, nikt nie zająknął się o koszcie całkowitym takiego wzmocnienia oddziałów. Za to stwierdzenie, że te wszystkie zabiegi spowodują wzrost potencjału obronnego tych oddziałów na wschodzie Polski jedynie o około 10-15% zakrawa już na jakiś kiepski żart. Padały pytania ze strony posłów o los konkretnych jednostek. Między innymi zapytano o 14. dywizjon artylerii przeciwpancernej w Suwałkach. W odpowiedzi posłowie usłyszeli, że dotychczasowy sprzęt będzie wycofany, a dywizjon zostanie przezbrojony albo w 155 mm armatohaubice „Krab”, albo w wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe „Homar”. To zła wiadomość dla służących tam teraz żołnierzy, bo oznacza całkowitą zmianę charakteru dywizjonu i konieczność albo przekwalifikowania żołnierzy, albo odejście ich z jednostki lub z wojska. Przezbrojenie dywizjonu planowane na 2018 rok powinno skutkować już teraz rozpoczęciem przeszkolenia obsług, a tu cisza jak makiem zasiał.

Najsłabszym elementem podczas środowego posiedzenia SKON, z żalem muszę to przyznać, była osoba gen. dyw. Anatola Wojtana, pierwszego zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP. Od generała, a tym bardziej od zastępcy szefa Sztabu Generalnego można i należy oczekiwać precyzji w wyrażaniu swoich myśli. W wydaniu gen. dyw. Wojtana tej precyzji zabrakło, a miejscami pomyłki były wręcz kompromitujące. Wymieniając jednostki przewidziane do rozwinięcia, powiedział, że przewiduje się „wzrost stopnia rozwinięcia 9. Brygady Pancernej, Bartoszyce, Morąg” co jest oczywistą nieprawdą, gdyż brygada ta stacjonuje w Braniewie, natomiast w wymienionych garnizonach stacjonuje 20. Brygada Zmechanizowana i kto, jak kto, ale pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego powinien o tym wiedzieć. Odpowiadając na pytania posłów i wymieniając jednostki przewidziane do rozwinięcia gen. Wojtan wymienił „10. pułk artylerii”. Problem polega na tym, że takiego pułku w Wojsku Polskim nie ma. Mówiąc o systemie rozpoznania na ścianie wschodniej umieścił w nim „trzy pułki artylerii”, co jest również nieprawdą. Powyższe potknięcia połączone z nagminnym powtarzaniem i przekręcaniem wyrazów oraz z licznymi zająknięciami sprawiało wrażenie, że gen. Wojtan nie do końca wie, co czyta z leżących przed nim dokumentów i jest słabo przygotowany do tego posiedzenia. Niestety. Dlatego, biorąc to wszystko pod uwagę, nadal obawiam się o naszą „ścianę wschodnią” i myślę, że nadal będzie ona bardzo krucha.

Piotr Makarewicz

Więcej postów