Polacy nie chcą muzułmanów w Polsce

Przeprowadzone w lutym 2015 badania socjologiczne na próbie reprezentatywnej nie pozostawiają wątpliwości – muzułmanie są najmniej lubiani spośród wyznawców różnych religii w Polsce.

 Stosunek do muzułmanów

Aż 44% Polaków ma do muzułmanów stosunek negatywny, dwa razy więcej niż pozytywny (23%). Trochę częściej pozytywne nastawienie do muzułmanów mają osoby, które osobiście jakiegoś muzułmanina znają (takich jest tylko 8%), ale i w tej grupie przeważa stosunek negatywny (38%) nad pozytywnym (33%).

Żeby dokładniej poznać stosunek badanych do poszczególnych religii, poproszono ich o określenie „temperatury uczuć”, jaką odczuwają do poszczególnych religii na skali od -50 do +50 punktów. Tylko do muzułmanów( i świadków Jehowy) nastawienie było chłodne: muzułmanie mieli temperaturę –8,8, świadkowie Jehowy – 4,3. Gorący był stosunek do katolików, +30, ale nawet do wyznawców judaizmu był ciepły +6,2 (dane dot. wszystkich badanych religii na wykresie).

Bardzo podobne wyniki stwierdzono w badanich amerykańskich – przeliczając na naszą skalę temeratura relacji do muzułmanów była tam -10.

Cieplejszy stosunek do muzułmanów mają osoby z wyższym wykształceniem i o poglądach lewicowych – w raporcie nie ma danych, ale wynika z niego, że nie tyle jest to stosunek pozytywny, co po prostu mniej negatywny.

Kiedy zadawać pytania bardziej szczegółowe, a nie o ogólny stosunek do islamu, to okazuje się, że zdecydowanie przeważają osoby, które o muzułmanach mają opinie negatywne. 64% osób uważa, że większość muzułmanów jest nietolerancyjna wobec zwyczajów i wartości innych niż ich własne. Tyle samo, że mniejszości muzułmańskie mieszkające w krajach Europy Zachodniej nie przyswajają zwyczajów i wartości charakterystycznych dla obywateli tych krajów. Ponad połowa uważa, że islam zachęca do stosowania przemocy i że muzułmanie akceptują stosowanie przemocy wobec innych religii.

Konflikt cywilizacji

Drugą sprawą, o którą pytano w badaniu, był temat przyszłości stosunków między kulturą islamu a kulturą Zachodu, czyli tzw. starcia cywilizacji. Pytanie takie zadawano również w roku 2006. W ciągu 9 lat spadła tylko trochę, z 46% do 43%, liczba osób, które wierzą, że znalezienie wspólnej płaszczyzny między Zachodem a kulturą islamu jest możliwe. Wzrosła natomiast znacznie, z 19% do 34%, liczba tych osób, które uważają, że gwałtowny konflikt między tymi kulturami jest nieunikniony.

Skąd, zdaniem badanych, bierze się ten konflikt? Tu przeważają opinie, że konflikt wynika bardziej z różnic religijnych i kulturowych, niż że jest podsycany przede wszystkim przez realizację interesów gospodarczych i walkę o wpływy polityczne. O konflikcie kultur mówi 40% ludzi, (6 lat temu było ich mniej, 34%) a o konflicie interesów – 38%.

Podobnie jak w poprzednim pytaniu zmniejszyła się grupa osób, które nie mają zdania na ten temat – jeśli jednak wyrabiają sobie opinię, to jest to przeświadczenie o nieuchronności konfliktu i o tym, że ten konflikt ma podłoże w wartościch, a nie w interesach gospodarczo-politycznych.

Ciekawe jest to, że badacze przyjęli, iż istnienie takiego konfliktu między islamem a kulturą zachodnią jest oczywiste i dlatego nie dali jako jednej z możliwych odpowiedzi „nie widzę konfliktu między kulturą zachodnią i muzułmańską” . Niestety, ponieważ tak sformułowali odpowiedzi, nie dowiedzieliśmy się ilu badanych zgadza się z tym, co powtarza wielu polityków: że konfliktu z islamem nie ma, a są tylko problemy z islamskimi fundamentalistami i ekstremistami, którzy stanowią w islamie mniejszość.

Grzegorz Lindenberg

Więcej postów