Dostaniesz 500 zł emerytury. Tusk dostanie 80 tys. zł

Rząd zapewniał nas, że wydłużając wiek emerytalny na starość będziemy dostawać więcej pieniędzy.

Najnowszy raport przygotowany przez Kancelarię Prezydenta pokazuje, że to były tylko puste obietnice! Młodzi Polacy, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, w wieku 67 lat dostaną tylko jedna piątą swojej pensji! Czyli dla osoby o przeciętnych zarobkach oznacza to emeryturę w wysokości ok. 500 zł miesięcznie.

Politycy koalicji PO-PSL, skazując Polaków na pracę do 67 roku życia przekonywali, że to jedyny sposób, by w przyszłości uratować nas przed biedą na emeryturze. – Jeśli ktoś tego nie zrobi teraz, to będziemy brnęli w katastrofę, m.in. finansową, rynku pracy (…), życie na emeryturze przez 30 lat za 800 zł miesięcznie to jest katastrofa. Jeśli my jeszcze bardziej spowodujemy, że ludzie będą pracowali relatywnie krócej i za mizerną emeryturę mieliby długo, długo żyć, to jest nierealne. My nie możemy zgotować ludziom takiego losu za 30 lat – tak mówił w 2012 roku ówczesny premier Donald Tusk (58 l.). I reformę przeforsował. Polakom wydłużył wiek emerytalny, a potem sam wyjechał do Brukseli, gdzie obecnie jest przewodniczącym Rady Europejskiej. Zarabia ok. 125 tys. zł miesięcznie. Kiedy zakończy pracę na tym stanowisku przysługiwać mu będzie emerytura, w wysokości 80 tys. zł.

Teraz okazuje się, że wiele osób może mieć emerytury nawet o połowę niższe niż te wspomniane przez Tuska 800 zł. Czyli – że politycy znów zrobili Polaków w konia.

Młodych ludzi czeka prawdziwa emerytalna katastrofa. Z obliczeń Kancelarii Prezydenta, do których dotarł „Dziennik Gazeta Prawna” wynika, że osoby pracujące 37 lat dostaną na starość tylko jedną piątą swojej ostatniej pensji! W przypadku średniego wynagrodzenia będzie to tylko 500 zł na rękę. Owszem, w takiej sytuacji państwo będzie dopłacało do kwoty minimalnej emerytury – dziś to 750 zł na rękę. Więc po co była ta reforma, skoro tak czy siak od państwa dostaniemy na starość grosze?

Ale jest jeszcze gorsza możliwość. Politycy – pod dyktando finansowych lobby – mogą znów próbować uzdrowić system emerytalny kolejną reformą. I zamiast uzdrawiać ZUS, wprowadzać jakieś nowe OFE, które po kilku latach skończą się katastrofą dla emerytów, ale wcześniej dadzą gigantyczne zyski prywatnym funduszom.

Teresa Kościelniak (47 l.), sprzedawca pensja 1480 zł.

Tyle zarabiam od 10 lat. Tylko od czasu do czasu trafi się jakaś premia. Trudno za to się utrzymać, a cóż dopiero mówić o odkładaniu na emeryturę emerytura 490 zł.

Stanisław Bujakowski (28 l.), ekonomista pensja 2800 zł.

Za takie pieniądze, owszem, można się utrzymać. Ale przecież trzeba jeszcze mieć pieniądze na czarną godzinę emerytura 560 zł.

Ambroży Królikowski (30 l.), inspektor pensja 3400 zł.

Pracuje w kasynie i marzy o podwyżce. Bo to, co teraz zarabia, nie wystarcza mu na nic poza bieżącymi wydatkami emerytura 680 zł.

Henryk Pelpiński (55 l.), taksówkarz pensja 2500 zł.

Jestem taksówkarzem od 28 lat. Jest bardzo ciężko! Na utrzymaniu mam dziecko i żonę. Żyjemy z miesiąca na miesiąc, najczęściej nam brakuje. Kiedyś, to były czasy. Bywało, że zarabiałem nawet 4 tys. zł za kółkiem emerytura 925 zł.

Marek Gapski (49 l.), kolejarz pensja 2000 zł

Na kolei pracuję od 30 lat. Oprócz pensji, dostajemy jeszcze prowizje, np. od wypisanej liczby biletów. Za takie pieniądze teraz da się przeżyć, ale co będzie, jak przejdę na emeryturę i dostanę tylko część tych pieniędzy? emerytura 660 zł

Michał Bartkowiak (38 l.), przedsiębiorca pensja 4500 zł

Prowadzę własną firmę, to ciężki kawałek chleba. Płacę składki na emeryturę, ale nie wierzę, bym w przyszłości z tego miał kokosy emerytura 740 zł.

Fakt.pl

 

Więcej postów

3 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.