MON chce promować wśród Polaków przekazanie 1 proc. podatku na rzecz naszej obronności. O akcji pisze dzisiejsza „Rzeczpospolita”.
Darowizny i spadki można przekazywać na rzecz rozbudowy naszych sił zbrojnych już dziś, jednak na razie nikt z tego nie korzysta… bo mało kto o tym wie.
– Dotychczas wpłat z darowizn na ten cel po prostu nie było – mówi dziennikowi rzecznik Ministerstwa Obrony, pułkownik Jacek Sońta.
Na razie, Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o modernizacji sił zbrojnych. Rozważany jest pomysł powołania specjalnej fundacji, na rzecz której można byłoby przekazywać 1 proc. podatku. Tak, jak dziś czyni się to przekazując część naszego podatku z rozliczenia rocznego na różnorakie organizacje pożytku publicznego, np. wspierające chore dzieci czy schroniska dla zwierząt. Wymagałoby to jednak zmian w ustawie podatkowej.
Dziś różnego rodzaju datki obywatele mogą przekazywać na rzecz stworzonego 6 lat temu Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych. Tego rodzaju darowizn nie można dziś jednak odpisywać od podatku, co może zniechęcać potencjalnych darczyńców. Na korzyści, płynące z tego rodzaju działań wskazuje były wiceminister obrony, Janusz Zemke.
– W awaryjnej sytuacji każde wsparcie może się przydać. Obecnie chodzi bardziej o więź obywatela z państwem – mówi gazecie polityk.
Podobnego rodzaju działania podjęte zostały w Polsce, w okresie XX-lecia międzywojennego. W 1936 r. stworzony został Fundusz Obrony Narodowej, na rzecz którego obywatele przekazywali pieniądze, służące potem na zakup sprzętu niezbędnego wojsku. Czy pomysł sprzed wojny ma dziś szanse wrócić w zmienionej formie?