Skandal! Policja radiowozem przyjechała po piwo

Czy to jakieś nowe porządki w łódzkiej policji? Do naszej redakcji dotarły zdjęcia radiowozu, który zajechał przed hurtownię piwa w Łodzi. Owszem, czynności służbowe funkcjonariusze wykonują w najróżniejszych miejscach, ale tym razem wyglądało to tak, jakby przyjechali tylko po piwo. Może chociaż bezalkoholowe…

 

Jak opisuje świadek tej wizyty, policjanci przyjechali do hurtowni mieszczącej się na przedmieściach  Łodzi. Wiedzą o niej smakosze piwa, bo można tam kupić wiele gatunków, których normalnie nie ma w sklepach. Funkcjonariusze podjechali tam przed godz. 11. Z ofiarną pomocą pracownika hurtowni wyjęli z radiowozu skrzyneczkę z pustymi butelkami, zapakowali pełną i odjechali.

W Łodzi było już głośno o tym, że policjanci radiowozem dowozili alkohol na balangi w komisariacie (po służbie). Miało to miejsce ponad rok temu. Skończyło się aferami i dotkliwymi karami. Imprezowicze stracili premie i nagrody, przeniesiono ich do nowych jednostek na niższe stanowiska. Czyżby tym razem stracili czujność i na służbie postanowili skręcić do hurtowni i kupić parę butelek piwa? Byłoby to ogromne ryzyko…

Mogli przecież przyjechać do hurtowni prywatnym samochodem, po pracy, w cywilnym ubraniu. I nie narażać się na krytykę obywateli ani tym bardziej konsekwencje służbowe. Radiowóz to nie taksówka na zakupy w czasie pracy!

Zdjęcia przekazaliśmy policji, która – jak nam obiecano – zajęła się wyjaśnieniem sprawy. Jeśli rzeczywiście się okaże, że policjanci po piwko sobie skoczyli na służbie, oczekujemy, że poniosą surowe konsekwencje. A mówiąc wprost – powinni wylecieć z policji!

fakt.pl

Więcej postów