Spalił żonę i dzieci, a rodzina będzie go bronić!

Dziś w sądzie w Rybniku rozpocznie się proces Dariusza P. (42 l.) z Jastrzębia-Zdroju. Jest oskarżony o to, że w maju 2013 roku podpalił swój dom, w którym spała cała jego rodzina: żona i pięcioro dzieci.

 

Przeżył tylko najstarszy, wówczas 17-letni, syn Wojtek, który zaalarmował straż pożarną. W tej sprawie szokuje to, że choć wszystkie dowody świadczą przeciwko podpalaczowi, rodzina żony, którą spalił, wysyła mu paczki do aresztu. Jak zapewnia też jego obrońca, bliscy nie mają do niego żalu!

Dariusz P. przed spaleniem bliskich ubezpieczył rodzinę na wypadek śmierci i pożaru. Za dom miał dostać 300 tys. zł, siebie i żonę ubezpieczył łącznie na milion, ale kwota miała być podwojona, gdyby śmierć nastąpiła w wyniku pożaru! Dzieci także były ubezpieczone. W ten sposób chciał spłacić swoje dwumilionowe długi. Po zbrodni pojechał na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, gdzie rozdawał komunię wiernym. Jak twierdzi jego mecenas Eugeniusz Krajcer – rodzina żony nie ma żalu do Dariusza P. Co więcej, utrzymuje z nim kontakt, a nawet posyła mu paczki za kraty!

fakt.pl

Więcej postów