Pani Danuta: Noworodek był umazany błotem i krwią. Cicho kwilił, co chwilę tracił oddech…

– Jechaliśmy samochodem i mój mąż powiedział, że pod śmietnikiem leży lalka – opowiada Danuta Borek (56 l.). – Coś mnie jednak tknęło, żeby się zatrzymać. Okazało się, że na ziemi leży umazany błotem i krwią noworodek. Jestem kilkadziesiąt lat pielęgniarką w szpitalu, ale na widok tego kwilącego dziecka z wrażenia nie mogłam wybrać numeru na pogotowie – dodaje wzruszona kobieta.

Nowo narodzony synek Pauli S. (24 l.) miał szczęście w nieszczęściu. Pewnie umarłby po tym, jak po porodzie matka cisnęła go przez okno pod śmietnik. Jednak nad dzieckiem czuwała opatrzność.

Pod kamienicę w Szczecinku podjechali Borkowie, żeby jak co tydzień ogarnąć mieszkanie po mamie. Kiedy znaleźli dziecko, było już mocno wychłodzone. W oczekiwaniu na przyjazd karetki przerażeni małżonkowie próbowali sami ratować maluszka.

– Mąż z samochodu wyciągnął kocyk i owinęliśmy nim noworodka. Dziecko co chwilę przestawało oddychać i musiałam je reanimować. Na karetkę czekaliśmy może 5 minut, ale dla mnie każda z tych minut trwała wieczność. Gdy w końcu pojawił się ambulans i ratownicy rozwinęli koc, zobaczyłam, że to chłopczyk – opowiada wciąż roztrzęsiona pani Danuta.

Maluszek wprost z podwórka trafił do szpitala w Szczecinku, skąd – już w inkubatorze – został przewieziony do szpitala w Koszalinie.

– Dziecko trafiło do nas z bardzo rozległymi obrażeniami wielonarządowymi. Cały czas trwa walka o jego życie. Na razie trudno nam mówić o jakichkolwiek rokowaniach – powiedział wczoraj Cezary Sołowij, rzecznik koszalińskiego szpitala.

To ona wyrzuciła dziecko!

Paula S. (24 l.) usłyszała wczoraj zarzut usiłowania zabójstwa swojego nowo narodzonego synka. Grozi jej dożywocie.

– Obrażenia dziecka potwierdzają, że zostało ono z dużą siłą, celowo wyrzucone przez okno – powiedział Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prokuratury w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie).

Paweł K. (29 l.), ojciec dziecka, usłyszał zarzut posiadania znacznej narkotyków, które zostały znalezione w trakcie przeszukania mieszkania. Może pójść do więzienia nawet na 10 lat.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chłopczyk jest drugim dzieckiem pary. Jego siostra ma 3 lata.

FAKT.PL

Więcej postów