Rząd chce przejąć pełną kontrolę nad Ukraińcami

dziennik polityczny

Osoby, które przyjęły w swoich domach uciekinierów z Ukrainy, nie dostają już na nich świadczenia po 40 zł. Okazuje się jednak, że likwidacja świadczenia nie dotyczy pomocy zorganizowanej przez rząd. Punkty zbiorowego zakwaterowania prowadzone w gminach pod nadzorem wojewodów są i będą finansowane z Funduszu Pomocy nadal – tak wynika z odpowiedzi MSWiA dla „Rzeczpospolitej”.

Dlaczego? „Pomoc udzielana w miejscach zbiorowego zakwaterowania organizowanych przez wojewodów lub samorządy na podstawie poleceń wojewody świadczona jest na podstawie art. 12 ustawy pomocowej i nie jest ograniczona do 120 dni. Zadania nałożone w tym trybie są realizowane jako zadania zlecone z zakresu administracji rządowej i finansowane z Funduszu Pomocy” – wyjaśnia nam resort.

Tylko województwo śląskie takich obiektów ma 524 z 47,7 tys. miejsc. To bursy, akademiki, ale także hotele i pensjonaty. – Zajętych obecnie jest ok. 44 tys. 400 miejsc. Do tej pory przekazaliśmy śląskim gminom z tego tytułu 315,8 mln zł – wylicza Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.

Na Mazowszu przygotowano ponad 25,5 tys. miejsc – w hotelach, hostelach, bursach, przy Ochotniczych Strażach Pożarnych – w sumie jest ich 376, największy to Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie. Obecnie zajętych jest ponad 10 tys. miejsc.

Nie dziwi, że rząd chce przejąć pełną kontrolę i odpowiedzialność nad uchodźcami – czas pokaże, czy poradzi sobie bez prywatnej inicjatywy.

Największa fala uchodźców, która przybyła do Polski, miała miejsce od rozpoczęcia inwazji, a więc pod koniec lutego oraz w marcu, kiedy dziennie przekraczało granicę nawet 120 tys. osób. Dla znacznej grupy lada dzień kończy się więc 120-dniowy okres pobierania świadczenia na rzecz Ukraińców.

– Zgłaszają się do nas osoby, które są w Polsce już dłużej niż 120 dni, jednak na obecnym etapie nie ma to jeszcze charakteru masowego. Jednak zbliżamy się powoli do maksimum wydolności miejskich punktów pobytowych – przyznaje Marcelina Bogdanowicz ze stołecznego magistratu.

Podobnie odpowiada nam Kraków, który kieruje osoby potrzebujące do miejskich centrów zbiorowego zakwaterowania, które prowadzone są przez MOPS.

Zbiorczych danych o skali nie ma MSWiA. „Nie dysponujemy danymi, ile osób przekroczyło już okres 120 dni wypłaty świadczenia. Nadal obowiązuje art. 12 ustawy pomocowej, która upoważnia wojewodę do zapewnienia pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy” – tłumaczy resort.

Według danych Straży Granicznej od 24 lutego do Polski z terytorium Ukrainy wjechało już 4,732 mln osób, wyjechało – 2,8 mln. O status uchodźcy (dane na 13 lipca) wystąpiło 1 mln 228 tys. 51 obywateli Ukrainy. Nikt nie wie, ilu tak naprawdę osiedliło się w naszym kraju.

Według rządowych danych ze „zorganizowanego zakwaterowania skorzystało dotychczas około 390 tys. cudzoziemców”. Z kolei łączna kwota przekazana gminom na realizację świadczenia (zakwaterowanie i wyżywienie w kwocie 40 zł za osobę na dzień) wyniosła już ponad 1,462 mld zł.

Wiesław Szczepański, poseł Lewicy i szef sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych jest zdziwiony, że państwowych miejsc nie obowiązują restrykcje.

– Takiej informacji nie otrzymaliśmy podczas ostatniego posiedzenia, choć tego ono dotyczyło – mówi nam poseł Szczepański. Jak dodaje, z „punktu ludzkiego to dobrze, bo Ukraińcy, którzy sobie nie poradzą, nie trafią na bruk”. – Z drugiej strony rząd z budżetu wydaje ogromne środki na pomoc, która nie jest rekompensowana z UE. Trudno już się zorientować, ile i co nas kosztuje. To niezbyt przejrzyste – dodaje.

rp.pl

Więcej postów