Projekt PiS przepadł. Sasin komentuje

Projekt PiS przepadł. Sasin komentuje

PiS – przynajmniej na razie – nie zapewni swoim ludziom nietykalności w spółkach Skarbu Państwa. Projekt o powołaniu tzw. rady ds. bezpieczeństwa strategicznego przepadł. Sprawę skomentował wicepremier Jacek Sasin.

PiS wymyśliło, że kadencja organów nadzorczych i organów zarządzających PERN, Orlenu, PSE, Gaz-Systemu oraz Polfy miałaby być wspólna i trwać 5 lat.

Ewentualnego odwołania któregoś z członków mogłaby dokonać tylko – powołana specjalnie – tzw. rada ds. bezpieczeństwa strategicznego. Jej kadencja z kolei miałaby trwać sześć lat.

Zgodnie z projektowanymi przepisami, Rada przy wydawaniu opinii ws. odwołania lub zawieszenia w czynnościach członków organów zarządzających powinna brać pod uwagę w szczególności „stopień realizacji celów zarządczych i strategii spółki, wynik ekonomiczny oraz ocenę prowadzonych inwestycji”; w sprawach wymagających rozstrzygnięcia, Rada miałaby podejmować uchwały większością trzech czwartych głosów w obecności co najmniej czterech piątych składu.

W skład Rady ds. bezpieczeństwa strategicznego miało wchodzić pięciu członków. Trzech z nich miałby powoływać Sejm, z kolei po jednym – Senat i prezydent.

Projekt był szeroko krytykowany. Wskazywano, że w ten sposób władza chciała zagwarantować swoim ludziom stołki w spółkach Skarbu Państwa na okres pięciu lat, praktycznie niezależnie od sytuacji. Oficjalnie ubierano to oczywiście w „piękne” słowa o bezpieczeństwie strategicznym, itd.

Ostatecznie PiS wycofał się z tego pomysłu. – Analiza i publiczna dyskusja, która toczyła się od wtorku na temat projektu PiS dotyczącego m.in. zarządów spółek Skarbu Państwa, skłoniła Prawo i Sprawiedliwość do wycofania projektu – komentował w Sejmie Jacek Sasin.

Pytany, czy to definitywny koniec projektu, czy może PiS będzie próbował go przepchnąć w innej formie, stwierdził, że… tego typu rozwiązanie zapewniłoby odpolitycznienie SSP.

– Mówię tutaj o spółkach energetycznych, bo taka stabilna kadencja powodowały, że one by się nie stawały każdorazowo łupem politycznym kolejnych ekip, ale jak widać nie ma też woli do dyskusji w tej sprawie. Myślę, że rozmawiać nad tym można by było, ale żeby rozmawiać, tak na argumenty spokojnie, potrzeba (…) woli z obu stron. Dzisiaj ze strony opozycji żadnej woli nawet rozmowy o jakimś modelu nie ma – stwierdził wicepremier.

– To, że tak zawsze było, że każda kolejna ekipa wymiatała, że tak powiem, prezesów wszystkich spółek i obsadzała tam swoich, to nie jest argument, żeby nie rozmawiać o tym, czy ten model jest właściwy – powiedział Sasin.

nczas.com

Więcej postów