Tak wydają pieniądze Polaków. Szef BBN przyznał TO wprost

pieniądze Polaków
28.12.2021 Rzeszow , ulica Dabrowskiego . Obiekt 21 Batalionu Dowodzenia . Przekazanie haubic KRAB zolnierzom 18 . Dywizji Zmechanizowanej z udzialem ministra obrony narodowej Mariusza Blaszaczaka . Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera z dumą przyznał, że na dozbrajanie Ukrainy więcej od Polski wydały tylko Stany Zjednoczone. Podkreślił również, że w naszym kraju zostanie uruchomiona misja szkoleniowa Unii Europejskiej dla ukraińskich żołnierzy.

W rozmowie z rp.pl szef BBN zapewniał, że nasz kraj tworzy „plany na różne okoliczności”. – Jednak przesłanek włączenia Polski w konflikt zbrojny dziś nie ma. Nie ma oznak ewentualnej agresji, także przy granicy Polski z Białorusią – dodał.

Siewiera pytany był także o wsparcie militarne dla Ukrainy i czy nie spowodowało ono „zbyt poważnego naruszenia naszego arsenału”.

– Publiczne informacje na temat polskiej pomocy militarnej mówią o ok. 2 mld dolarów. Ale zaznaczę, że pewna część informacji o wsparciu udzielanym przez Polskę jest podawana do przestrzeni publicznej, a pewna część nie – zaznaczył.

Szef BBN podkreślił, że pod tym względem nasz kraj „pozostaje w ścisłej czołówce wspierających państw”. – Zajmujemy drugie miejsce po USA – dodał.

Na tym jednak nie koniec. – W najbliższym czasie dodatkowo uruchomimy w ramach UE misję szkoleniową dla ukraińskich żołnierzy. Duży ciężar realizacji szkolenia będzie spoczywał na nas. To jest polska racja stanu – twierdził.

Siewiera przyznał jednocześnie, że w związku z tym, że przekazaliśmy sprzęt wojskowy na Ukrainę, polskie Siły Zbrojne potrzebują „dodatkowych działań wzmacniających”.

– Stąd m.in. oczekiwania prezydenta odnośnie do przyspieszenia modernizacji – pierwsze zamówienia z Korei Płd. dotrą do nas w najbliższych miesiącach – i zwrócenia się do sojuszników o dodatkowe wsparcie, jak to miało miejsce podczas szczytu NATO w Madrycie – dodał.

– Efektem jest przemieszczenie do Polski kompanii brytyjskich czołgów Challenger, amerykańska zgoda na pilne pozyskanie przez nas dodatkowych czołgów Abrams, czy wsparcie obrony powietrznej przez sojusznicze systemy – mówił dalej.

Szef BBN zaznaczył, że Polska przekazała Ukrainie dużo sprzętu, który jest produkowany na bieżąco. W zamian strona polska uzyskuje m.in. dane dotyczące tego, jak sprawdza się on na polu walki.

– Uzyskujemy informacje o intensywności ognia, o wartości manewrowej uzbrojenia. Mamy informacje dotyczące skuteczności sprzętu rozpoznawczego, jak drony i bezzałogowe platformy bliskiego rozpoznania. Każda z tych danych płynąca z Ukrainy jest bardzo cenna dla przemysłu zbrojeniowego – zaznaczył.

W rozmowie padło też pytanie, czy stać nas na 300-tysięczną armię. W ocenie szefa BBN, „to jest konieczność”. – Więc wolałbym stawiać pytanie, co trzeba zrobić, żeby było nas stać i jak do takiego zwiększenia doprowadzić w jak najszybszym czasie. Uważam, że powinniśmy o tym myśleć w podobnym horyzoncie czasowym, w jakim myślimy o modernizacji technicznej. Czyli około dekady – odparł.

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Pisjudeomarksistowskie, banderowskie ścierwa ograbiły Polskę i Polaków z dziesiątków miliardów złotych a taka gnida, jak siewiera jeszcze się chwali!…

Komentowanie jest wyłączone.