Syn polityka przyznał się do zabicia dwóch osób. Prosił o łagodny wyrok

Przed Sądem Rejonowym w Szamotułach zakończył się proces syna polityka z Wronek – Jędrzeja O. 23-latek jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku w 2019 roku w Ryżynie (woj. wielkopolskie). Wyrok ma zostać ogłoszony 22 grudnia br.

Do koszmarnego wypadku, w którym zginęły dwie młode osoby i jedna została ranna, doszło w lipcu 2019 r. w Ryżynie. Auto na zakręcie wypadło z drogi, dachowało, a potem się zapaliło. Za kierownica siedział syn wysoko postawionego polityka i biznesmena gminy Wronki, Jędrzej O. W poniedziałek 12 grudnia w Sądzie Rejonowym w Szamotułach odbyła się kolejna rozprawa przeciwko 23-latkowi.

Młody mężczyzna oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie wypadku. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Jak podaje portal Nasze Miasto, poniedziałkowa rozprawa przyniosła zwrot w sprawie, jednak mimo to jest w niej sporo niejasności. Wciąż nie ustalono, z jaką prędkością jechał kierowca. Zdaniem biegłego nie da się tego ustalić. Prywatna opinia zlecona przez rodziny zmarłych wskazuje, że Jędrzej O. musiał poruszać się z prędkością większą niż 110 km/h.

Z zeznań świadków, w tym jednego z kolegów oskarżonego wynika, że 23-latek miał przyznać, że jechał 130 km/h.

Nie wyjaśniono także, czy kierowca w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu. Lekarz, który przyjechał na miejsce wypadku, czuł od Jędrzeja O. woń alkoholu. Badań jednak nie przeprowadzono, gdyż takich badań nie wykonuje się w karetce.

Przybyli na miejsce wypadku funkcjonariusze także potwierdzili, że sam 23-latek miał mówić, że wypił siedem piw. Jednak do badania poziomu alkoholu we krwi doszło kilka godzin później. Wtedy już mężczyzna był trzeźwy.

Syn polityka przyznał się do winy

Jędrzej O. początkowo nie przyznawał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Podczas ostatniej rozprawy syn polityka przyznał się do nieumyślnego spowodowania wypadku. Oskarżony przeprosił też rodziny zmarłych i poprosił sąd o łagodny wymiar kary.

Prokurator wnioskuje o najwyższą karę, czyli 8 lat pozbawienia wolności i 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Wnioskujemy o zakwalifikowanie czynu jako spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, a w konsekwencji wymierzenie kary 10 lat pozbawienia wolności i dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych – wnosił obrońca oskarżonego, Piotr Bogacz, cyt przez portal miedzychod.naszemiasto.pl

Sąd ma ogłosić wyrok 22 grudnia br.

Więcej postów