„Die Welt” o reformie polityki azylowej UE: Ostatnia szansa

Niezależny dziennik polityczn

Jeśli przeciwnicy relokacji uchodźców nie przystaną na propozycję Brukseli, będzie to prawdopodobnie koniec europejskiego rozwiązania – pisze dziennik „Die Welt”.

Ministrowie spraw wewnętrznych UE będą rozmawiać w czwartek, 8 czerwca, w Brukseli o planowanym nowym systemie podziału uchodźców. Do tej pory wszystkie próby, a tym samym nowy system azylowy UE, spełzły na niczym przez brak gotowości do przyjęcia uchodźców – pisze „Die Welt”.

Jak donoszą media, Komisja Europejska ma się teraz domagać kwoty około 22 tys. euro za nieprzyjętego uchodźcę. Na zapytanie „Die Welt” Komisja nie dementuje tej kwoty, ale też jej nie potwierdza.

Za nieprzyjętego uchodźcę 22 tys. euro

Obecna reforma polityki azylowej UE może jednak zakończyć się fiaskiem. Wskazuje już na to – zdaniem dziennika – zapowiedź przedstawicieli Polski, że Warszawa nie zgodzi się ani na obowiązkową dystrybucję, ani na obowiązkowy wkład finansowy.

Podczas gdy Polska i inne państwa, które nie chcą przyjmować migrantów, uważają rekompensaty w wysokości 22 tys. za zbyt wysokie, zwolennicy rozdziału, tj. przede wszystkim państwa śródziemnomorskie, prawdopodobnie uznają je za niskie – czytamy.

Podobnie uważa poseł niemieckiej chadecji Alexander Throm, który powiedział gazecie, że „22 tys. euro to prawdziwa okazja. To mniej więcej równowartość jednego do dwóch lat świadczeń socjalnych w Niemczech”.

Fiasko wisi w powietrzu

„Jeśli przeciwnicy rozdziału uchodźców w Europie Wschodniej nie skuszą się na tę ofertę, co już staje się widoczne, to ‘europejskie rozwiązanie’ przejdzie do historii” – komentuje na łamach „Die Welt” Marcel Leubecher. Jego zdaniem, jeśli nie znajdzie się wspólnego „europejskiego rozwiązania”, problem zostanie rozwiązany klasycznie, czyli przez narodową ochronę granic. A wtedy otwarta Europa Schengen przejdzie do historii.

W przeszłości próby rozdziału uchodźców podejmowane przez Komisję Europejską i niektóre państwa kończyły się niepowodzeniem. Teraz Bruksela przyjmuje „bardzo sprytne i ostrożne podejście”, stawiając na cenę zaledwie 22 tys. euro – uważa autor.

Źródło: dw.com

Więcej postów