Waszczykowski chroni znajomą Schetyny

Choć ma sprawę w prokuraturze, Monika Krzepkowska (37 l.) nadal robi karierę w dyplomacji! I wcale nie przeszkodziła jej w tym zmiana władzy. Za czasów Platformy Obywatelskiej była prawą ręką szefa MSZ Grzegorza Schetyny (53 l.) i dyrektorem w MSZ. Kiedy rządy objęło PiS, wyjechała na zagraniczną placówkę!

 1 grudnia 2015 r., gdy ministrem spraw zagranicznych był już Witold Waszczykowski (59 l.), Monika Krzepkowska została dyrektorem Instytutu Polskiego w Bratysławie. Z pensją ok. 10 tys. zł, dodatkiem zagranicznym 14 tys. zł i prestiżem reprezentowania Polski.

Jest na stanowisku do dziś, mimo że nowy dyrektor generalny MSZ po przeanalizowaniu jej akt zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. W sierpniu 2015 r. Krzepkowska wygrała konkurs na stanowisko dyrektora sekretariatu ministra z naruszeniem prawa – została nominowana, będąc jednocześnie radną stołecznego Wilanowa. W MSZ spodziewano się, że jej kariera nie potrwa długo. Ale za czasów Waszczykowskiego została dyrektorem zagranicznej placówki w Bratysławie. Minister broni się, że nie mógł jej już odwołać.

– O wyznaczeniu p. Moniki Krzepkowskiej do pełnienia funkcji kierownika placówki zagranicznej – Instytutu Polskiego w Bratysławie zdecydował ówczesny Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna – odpisało nam biuro prasowe MSZ.

Ale nasi rozmówcy z MSZ mówią jasno, że gdyby tylko Waszczykowski miał chęć zawrócić Krzepkowską do Polski, to znalazłby sposób. Jednak według nich, po prostu tego nie chce. Powód?

 – Schetyna bardzo polubił się z Waszczykowskim w trakcie prac w sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Mówił, że to jeden z nielicznych polityków PiS, z którym można się dogadać. To dzięki temu Waszczykowski chroni ludzi przez niego wskazanych – mówi nasz informator z MSZ.

FAKT.PL

Więcej postów